niedziela, 19 września 2010

Na poprawę humoru.

Chociaż do zakończenia kalendarzowego lata pozostało kilka dni, jesień czujemy już od jakiegoś czasu. Ja jej nie czuję, właściwie to nie czuję nic, żadnych zapachów i smaków. Pogoda mnie zaskoczyła i zaliczyłam już pierwsze przeziębienie w tym sezonie. Zła i zmęczona postanowiłam zrobić ciasteczka.  Słyszałam, że bardzo smaczne, ja smaku nie czułam, dlatego zdaję się na głos Maji i reszty degustatorów. W tym przypadku, nie chodzi jednak o efekt końcowy. Proces wyrabiania zaczynamy od wymieszania rozgrzanego masła z kakaem. Jeśli nie jesteście przekonani, czy te ciasteczka to najlepszy wybór, zapewniam Was że samo łączenie tych dwóch składników sprawi, że pokochacie je. Nawet jeśli do końca nie wiecie jak smakują.

'Pyszne - mięciutkie i bardzo kakaowe ciasteczka. Banan i czekolada bardzo tutaj pasują' tak te ciasteczka opisała moja siostra. Nie chciałam podawać przepisu bez opisu końcowego efektu :)

Ciasteczka czekoladowo - bananowe, na maślance. (ok. 45 sztuk)
Bazą był przepis z tego bloga

2 szklanki mąki
pół łyżeczki sody
pół łyżeczki soli
100 g masła
3/4 szklanki kakao
1 szklanka drobnego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2/3 szklanki maślanki
100 g posiekanej czekolady (ja użyłam "Jedynej" Wedla)
2 banany drobno pokrojone (najlepiej na ćwiartki, a potem w plasterki)

Kakao wymieszać z rozgrzanym masłem (można pobieżnie, ja upajałam się tą chwilą dobre trzy minuty :), następnie wmiksować cukier, ekstrakt, maślankę, sól, sodę i mąkę. Dodać czekoladę i banany, wymieszać. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia nakładać masę, piec 15 minut w 180 stopniach. Odstawić do ostygnięcia.

Wyszło mi 50 ciasteczek, ale niezapowiedziana wizyta wielu gości sprawiła, że rozeszły się w 5 minut. Dlatego mam tylko jedno, marne piękne zdjęcie marnego ciastka (zmiana na życzenie autora zdjęcia)...

Martyna

2 komentarze:

Related Posts with Thumbnails