Jakiś czas temu dostałyśmy od Karoliny książkę z przepisami na muffiny i różne inne pyszne rzeczy, ze specjalną dedykacją dla naszego bloga.
Od wakacji nie było okazji, żeby z niej skorzystać. A teraz znowu gdy nadarzyła się okazja, by upiec muffiny, nie miałam jej przy sobie. To ewidentnie jest jakieś FATUM.
Musiałam wykorzystać przepis z najnowszej, jeszcze ciepłej książki Nigelli "Kitchen. Recipes from the heart of the home" (nie ukrywam, z ogroooomnym żalem). Borówki zastąpiłam wiśniami.
Wyszły b. smaczne, ale następnym razem nie piekę nic, jeśli książki od Karoliny nie będzie przy mnie!
Muffiny kukurydziane z wiśniami
przepis Nigelli, znaleziony na Moich Wypiekach
150g mąki pszennej
100g mąki kukurydzianej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
150 g cukru (dodałam ok. 50g i to w zupełności wystarczyło)
125 ml oleju
125 ml maślanki/kefiru/jogurtu naturalnego
1 jajko
wiśnie (mogą być mrożone, ja użyłam takich ze słoika)
Piekarnik nagrzać do 200*C.
Wszystkie suche składniki wymieszać ze sobą i przesiać do miski. Mokre składniki połączyć, dodać do suchych, wymieszać. Nakładać masę do foremek, wypełniając je niemalże do końca (mi wystarczyło jej na 10 muffinów). Żeby uniknąć pobrudzenia całego ciasta sokiem wiśniowym dobrze jest nakładając ciasto po prostu czasami pojedynczo wciskać w nie wiśnie.
Piec 20 minut.
Smacznego!
Maja
no ja myślę, że nie pieczesz bez niej:* poza tym czas się spotkać i ją przetestować:)
OdpowiedzUsuń